Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/96

Ta strona została przepisana.

Wystarcza twe polecenie.
Lecz przebóg...

(Waha się.)
Książę.

Ha, precz nędzniku!

Fryderyk.

Zaczekaj... gdybym tam znalazł
Cezara... w twojéj obronie
Zadałbym tysiąc mu ciosów!...

Książę.

Więc patrzę.

(Fryderyk wychodzi zostawiając drzwi otwarte.)

Idzie... miecz chwyta...
Mój wyrok ten sam wykonał,
Kto wstydu mojego sprawcą!...

(Wołając:)

Héj służba do mnie czemprędzéj
Niech wszyscy w lot się zgromadzą.




SCENA  XIX.
Markiz, Aurora, Batin, Ricardo, reszta osób i Książę.
Książę.

Czy widział kto taką zbrodnię?
Fryderyk zabił Kasandrę,
By razem z nią płód jéj zginął,
Po którym dziedzictwa pragnie.
Niech głowa jego się stoczy,
Monarcha wasz rozkazuje!...

Margrabia.

Kasandrę?

Książę.

Tak, mój markizie!...

Margrabia.

Nie wrócę już do ojczyzny
Aż zbrodzień padnie z méj ręki!...

Książę.

O, patrzcie, z mieczem skrwawionym
Zbój idzie...