Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/97

Ta strona została przepisana.
SCENA  XX.
Ci sami i Fryderyk ze szpadą w ręku.
Fryderyk.

A to co znaczy?
Odkrywszy głowę człowieka,
Którego zabić kazałeś,
Znalazłem...

Książę.

Milcz! dosyć tego!
Na śmierć z nim.

Margrabia.

Tak, niech umiera!

Fryderyk.

I za co mam zginąć, ojcze?

Książę.

Tam, zdrajco, na sądzie Boga
Przyczynę ci opowiedzą!...

(Wszystkie szpady zwracają się ku Fryderykowi, który cofając się wychodzi.)

Auroro, po tym przykładzie,
Z Karlosem jedź do Mantui.
Zezwalam, gdyż godzien ciebie.

Aurora.

Tak jestem trwogą przejęta,
Że nie wiem co odpowiedzieć...

Batin (na stronie do niéj).

Odpowiedz tak... bo to wszystko
Nie bez przyczyny, Auroro!

Aurora.

Odpowiedź swoję, seniorze,
Udzielę jutro.

Margrabia (wchodząc).

Już koniec,
Fryderyk hrabia nie żyje.

Książę.

W zgryzocie téj oczy pragną
Z Kasandrą razem go ujrzeć.

(Wnoszą dwa ciała.)