Strona:PL Lord Lister -09- Fatalna pomyłka.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.
12

do okna. Nasunął jeszcze bardziej kapelusz na czoło i nagle zwrócił się wstronę Rafflesa. Pierś Tajemniczego Nieznajomego podnosiła się równym oddechem.
Nagle Fritz podniósł rękę do góry i szybkim ruchem zgasił światło. W parę minut później Fritz wyskakiwał śpiesznie z tego samego wagonu. Na głowie jego widniał cały szereg ran. Z zadowoleniem uczuł pod sobą miękką warstwę śniegu.


∗             ∗

— Czy jest pan aby pewien, że w pociągu tym znajduje się Raffles? — zapytywał po raz trzeci Baxter Alfreda Hoppa, — który zawiadomił go telefonicznie, że Tajemniczy Nieznajomy będzie jechał pociągiem z N. o godzinie w pół do siódmej wieczorem. Pociąg ten miał odejść lada chwila.
— Może mnie pan nazwać największym osłem w całym Londynie, jeśli nie dostarczę panu tym razem Rafflesa, żywego, czy umarłego.
Baxter z zaczerwienioną ze wzruszenia twarzą przebiegł szereg wagonów w asyście Hoppa.
— Do piorunów, co się tu stało?
— Pomóżcie mi przede wszystkim — rzekł jakiś starzec — czy nie widzicie, panowie, że mam związane ręce i nogi?
W istocie, był on skrępowany mocnymi sznurami.
— Szybko! Szybko! — zawołał. — Mój portfel! Skradziono mi trzy tysiące franków.
— Ale któż jest złodziejem?
— Kto? — jęknął starzec — Raffles... Raffles mnie steroryzował, a później okradł.
Młody Hopp nie odezwał się ani słowa. Zabrano się niezwłocznie do pościgu. Zaalarmowano okoliczne posterunki policji.
Wreszcie po gorącej bitwie około godziny dziesiątej wieczorem Raffles został zatrzymany. Usiłował wprawdzie w przebraniu wymknąć się policji, lecz wysiłki jego spełzły na niczym. Otoczony ze wszech stron, stracił wszelką nadzieję ratunku.


∗             ∗

Nazajutrz rano na pierwszych stronach wszystkich pism pojawiła się sensacyjna wiadomość, że Raffles został zaaresztowany:

Raffles w więzieniu! Raffles kłamie! Raffles utrzymuje, że jest kim innym, lecz nie chce powiedzieć kim! Raffles utrzymuje, że jest Francuzem i ma przy sobie papiery na nazwisko lorda Listera. Lord Lister jest Rafflesem!“

Wyrywano sobie gazety. Z zapartym oddechem czytano szczegółowe opisy aresztowania Rafflesa i ostatniego jego wyczynu kradzieży kolejowej. Znaleziono przy Rafflesie pieniądze skradzione podróżnemu. Inspektor Baxter sam zwrócił je poszkodowanemu. Raffles widząc, że łańcuch dowodów otacza go coraz silniej, przyznał sędziemu śledczemu, że jest Tajemniczym Nieznajomym, od bardzo długiego czasu poszukiwanym przez policję.
Proces miał się odbyć za dwa miesiące.
W dwa dni po zaaresztowaniu Rafflesa zdarzył się niezwykły wypadek. Sędzia śledczy, prowadzący sprawę, został nagle wezwany do telefonu.
— Czy pan jest sędzią śledczym?... Tak?... Dowiedziałem się, że wygłasza pan pod adresem Rafflesa szereg zniewag. Czy zna go pan?
— Oczywista, że znam Rafflesa, — odparł sędzia, wściekły, że go odrywają od zajęć. — Przyczynił mi dość kłopotu swą sprawą. Nie uważam go za tak wytwornego, za jakiego uchodził.
— Ach — odparł nieznajomy — Słyszałem o nim bardziej przychylną opinię. Kiedy odbędzie się proces?
— Za dwa miesiące.
— Jeszcze chwilka, panie sędzio. Raffles niestety nie będzie obecny na rozprawie.
— Postaram się o to, aby był obecny.
— Ja jednak powtarzam, że nie będzie.
Sędzia śledczy z wściekłością rzucił tubę.
W dwie minuty później do gabinetu sędziego wszedł naczelnik więzienia, w którym przebywał Raffles.
— Słówko, panie sędzio... W tej chwili otrzymałem list, w którym Raffles ostrzega mnie, że nie będzie obecny na procesie.
— Co? Idzie tu prawdopodobnie o jakiś niesmaczny żart.
— Jestem tego samego zdania. Najsmutniejsze jednak jest, że mamy próbę pisma autentycznego Rafflesa i po porównaiu doszliśmy do wniosku, że obydwa listy pisała jedna i ta sama osoba.
— Ależ drogi naczelniku, przecież Raffles jest pańskim więniem. Nie mógłby wysyłać niecenzurowanych listów z celi.
— Powtarzałem to już sobie kilkakrotnie dla uspokojenia. Niepokoi mnie jednak inna jeszcze rzecz. Trzykrotnie zostałem wezwany do telefonu przez jakiegoś osobnika który podawał się za Rafflesa. Zupełnie tracę głowę.
Przez otwarte okno dochodziły z ulicy głosy sprzedawców gazet.

Nowy wyczyn Rafflesa! Raffles przebywając w więzieniu, dokonywuje jednocześnie włamania! Kradzież dwuch milionów w domu Roberta Laknera!...

Obydwaj mężczyźni spojrzeli na siebie w osłupieniu. W tej chwili otwarły się drzwi i ukazał się w nich prokurator.
— Gazety szybko dowiadują się o przestępstwach — rzekł. — W tej chwili wracam z willi Roberta Laknera. Zręczny włamywacz zabrał mu dwa miliony. Gdybym nie wiedział, że Lakner to stary lichwiarz i złodziej, współczułbym mu serdecznie. Cóż panowie na ten list, panie sędzio?
Naczelny prokurator rzucił na biurko sędziowskie następujący list:

Pozwalam sobie zawiadomić opinię publiczną, że wziąłem na siebie rolę sędziego, ponieważ władze wymiaru sprawiedliwości były bezczynne wobec znanego łotra i lichwiarza jakim jest Robert Lakner.
Miałbym ochotę ujawnić kilka faktów, które wziąłem z prywatnej korespondencji pana Laknera. Niestety, zbliża się pora powrotu do celi.

JOHN C. RAFFLES

Sędzia śledczy uderzył pięścią w stół.
— To nie do wiary... Tracę poprostu głowę.
— Cóż pan na to — zapytał prokurator, zwracając się do dyrektora więzienia.