Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/136

Ta strona została przepisana.

25.  „Tam niby chmura coś w dali majaczy,
Gór niewyraźne kreślą się kontury;
Więc kotwie, które wkrótce się zahaczy,
Gotujem, żagle zwijamy i sznury;
A iż rzecz ważna, jeśli się oznaczy
Punkt, gdzie jesteśmy — mamy przyrząd, który
Zwą astrolabem — wynalazek nowy
Dowcipnéj myśli, wiedzy naukowéj[1].

26.  „Już dopływamy szerokich wybrzeży
I wnet się cała rozpierzchła załoga,
Ciekawa dziwów onéj ziemi świeżéj,
Gdzie dotąd ludzka nie postała noga.
Ja zaś, gdzie wydma piaszczysta się szerzy,
Z sternikiem patrzę, kędy wiodła droga,
Wymierzam wedle nowego sposobu
Wysokość słońca, badam mapę globu.

27.  „Widzę na pewno, że zwrotnik minąłem
Zwan „Koziorożcem“, i między nim stoję,
A tém południa biegunowém kołem,
Co świat nieznany skrywa w lody swoje;
Gdy nagle kilku z méj załogi społem
Murzyna wiodą przed oblicze moje,
Co był na górze gwałtem pochwycony,
Kiedy wydzierał pszczołom słodkie plony.

28.  „Na twarzy jego trwoga się maluje,
Znać nigdy jeszcze nie był w takiéj biedzie;
Mówi — my jego, on nas nie pojmuje,
Polifem piękny przy jego ohydzie[2]:
Ja mu kosztowny metal pokazuję
Koloru runa, co lśniło w Kolchidzie,
I gładki pieniądz i wonne korzenie,
Lecz on na wszystko patrzy niewzruszenie.

29.  „A więc cenniejszych rzeczy dobyć każę:
Na widok sznurów z ziarnek kryształowych,
Przy dźwięku dzwonków i brzękotek gwarze
I czapki barwach żywych purpurowych,
Porwał się dziki w radości nadmiarze.
Znakami głosi zachwyt z darów owych
I szybkim pędem, porwawszy łup chciwie,
Ku swéj poblizkiéj wiosce mknie skwapliwie.


  1. Astrolabium wynalezione w Portugalii za panowania Jana II przez dwóch medyków Żydów, przy pomocy sławnego matematyka Marcina Bohema. (Przybylski).
  2. Polifem, syn Poseidona i Nimfy Toozy, szpetny olbrzym jednooki, najsławniejszy z Cyklopów. On to pożarł kilku towarzyszy Ulisesa i przez niego podczas snu oślepiony został.