Strona:PL Luís de Camões - Luzyady.djvu/191

Ta strona została przepisana.

70.  „Gdy bohaterstwem wyżsi nad ziemiany
Nam wydzierali żyzne okolice,
Tag złotodajny, brzeg chłodnéj Gwadjany,
Wielkiemi dzieły wsławiając prawice:
Nie dosyć na tém — brną przez oceany,
Burzliwe morza — Afryki dzielnice
Przed ich najazdy dziś nie są bezpieczne;
Burzą nam twierdze i mury odwieczne.

71.  „Niemniéj ich męstwa i sprytu dowody
Stwierdziły innych krwawych walk koleje,
Gdy je toczyli z bitnemi narody
Od brzegów morza aż po Pireneje:
Nim się za oręż wezmą, znają wprzódy,
Że tryumf ziści wszystkie ich nadzieje:
I żaden jeszcze, twierdzę to najśmieléj,
Tych Annibalów nie złamał Marcelli[1].

72.  A jeśli więcéj wiedziéć ci należy,
Jeśli nie możesz poledz na mém słowie,
Spytaj ich samych, są to ludzie szczerzy,
W ohydzie mają fałsz wszelki Luzowie:
Opatrz ich statki, broń, paszcze moździerzy
Niezwyciężonych — to ci prawdę powie;
Poznasz, jak ze swą dzielnością bezsporną
Lud ten w pokoju łączy grzeczność dworną.”

73.  I zapłonęła żądza w poganinie
Ujrzenia tego, o czém Maur mu gwarzy:
Każe sposobić łódź, w któréj popłynie,
Gdzie stoją statki luzyjskich żeglarzy:
Odbił od brzegu z Maurem, a drużynie
Nairów kazał płynąć jako straży:
I wnet stawają przy wodza okręcie,
Gdzie Paweł Gama czyni im przyjęcie.

74.  Lśnią się kobierce, sztandary szkarłatne
Tkane z kosztownéj przędzy jedwabnika;
Na nich malarstwa ułudy udatne,
Obraz wojennych dzieł oko spotyka:
Bitwy na polu, krwią obficie płatne,
Srogie wyzwania, bojów scena dzika.
Poganin, zdumion tak dziwnym widokiem,
Uważnym wodzi po tém wszystkiém wzrokiem.


  1. Marek Klaudyusz Marcellus, znakomity wódz rzymski, czterokrotnie wybierany konsulem, odznaczył się najprzód w bojach z Gallami Cyzalpińskiemi, a następnie czynami swojemi w drugiéj wojnie Punickiéj zjednał sobie przydomek „miecza Rzymian“. — Zwyciężywszy Hannibala pod Nolą w 216 roku podniósł odwagę Rzymian złamaną niepowodzeniem pod Kannami. Zdobywszy w 212 r., po dwuletniém oblężeniu, Syrakuzy, podbił całą prawie Sycylią. Poległ w bitwie przeciwko Hannibalowi w 208 roku.