Robią oni wrażenie wezbranej na wiosnę rzeki, która nadmiaru wód w korycie swém utrzymać nie może; żywioł to niszczący, ale bezwiednie, pod naciskiem wyższéj siły konieczności.
Poemat Camoensa, znany w Europie, jako „Luzyada“, przez samego poetę, był zatytułowany Luzyady albo Luzytanie — „Os Lusiadas“, gdyż nie jest to powieść o jednym bohaterze, pomimo, iż Gama takim się wydaje; w rzeczywistości jest to historya całego kraju i narodu, jego dążeń i wierzeń, dobijania się bytu, wolności, rycerskiej sławy; historya gienialnych umysłów, które mu przewodniczyły, olbrzymich przedsięwzięć, nowych dróg odkrytych dla cywilizacyi całego świata. Gama w poemacie jest właśnie głosicielem téj świetności narodowej, z jego ust dowiadują się o niéj dalecy monarchowie, pamięć o niej krzepi go śród niebezpieczeństw i prowadzi do dokonania największego dzieła, do chwili będącej najwyższym rozkwitem narodowéj potęgi, jedném słowem — do odkrycia drogi do Indyj. Zarzucano poecie zbyteczne zapatrzenie się na wzory starożytne, zapożyczanie całych zwrotów od poetów dawnych. Było to naturalném w epoce ślepego uwielbiania starożytności; z ducha i treści utwór jego jest oryginalnym, odbijającym wiernie usposobienie tak samego twórcy, jak i jego spółczesnych, a dodać należy, iż od czasu, jak umilkły liry rzymskich piewców, jest to pierwsza epopeja rycerska na taką skalę osnuta. Kiedy Tasso wydał swą „Jerozolimę“, Camoens już nie żył.
Jeszcze za życia poety, w ciągu jednego roku (1572) dwukrotnie „Luzyady“ drukowano, po jego zaś śmierci wydania mnożyły się bez końca: dzieło upowszechniło się we wszystkich warstwach narodu, przekładano je nawet na łacinę. I inne narody pośpieszyły z hołdem uznania: Hiszpanie przełożyli poemat jeszcze za życia poety; tłómaczyli go również Włosi i Francuzi. Tasso wysoko cenił portugalskiego wieszcza. U nas Jacek Przybylski przyswoił „Luzyadę“ językowi polskiemu i drukował ją w Krakowie 1790 r. Przekład ten dość wierny co do treści i w wielu ustępach dość szczęśliwy (dziś przestarzały), pod względem formy odstępuje od oryginału, dźwięczne bowiem, śpiewne oktawy „Luzyadu tłómaczy monotonnym 13-to zgłoskowym wierszem; jest przytém tak wyczerpany, iż z niemałą trudnością u antykwaryuszów zaledwie znaleźć go można[1]. Wobec tego braku sądziłem, iż nowy, staranny przekład poematu, należącego do arcydzieł lite-
- ↑ Doświadczyłem tego sam, gdyż po dwuletnich poszukiwaniach dopiéro książkę zdobyłem.