20. A z woli Jana, co w Olimpie włada,
Gdzie ważą losy każdego narodu,
Prześwietnych bogów zgromadza się rada,
Aby rozstrzygnąć przyszłe losy Wschodu,
Po drodze mlecznéj, co się z gwiazd układa
I po kryształach niebieskiego grodu,
Wnuk Atlasowy,[1] (zręczność jego znana)
Zwołał ich w imię gromowładcy pana.
21. Wszyscy, — powietrzne opuściwszy koła
Sfer siedmiorakich, które Pan im zwierza,
Ten Pan, co jedną myślą swego czoła
Wstrząsa świat, niebo, mórz gniewy uśmierza;
W chwili stanęli kędy ich powoła,
Z krain, gdzie północ swe lody najeża,
I południowa wysyła ich strona,
I kraj, gdzie słońce wschodzi — i gdzie kona.
22. Najwyższy Ojciec zasiada w ich gronie,
Z gromem w prawicy dziełem Wulkanowém,
Na roziskrzonym od gwiazd kroci tronie,
Z postawą wzniosłą, obliczem surowém:
Z oblicza tego taka boskość wionie,
Że tym tchem tknięty śmiertelnik sam nowém
Stałby się bóstwem. — W berle i koronie
Nad brylant jasnych klejnotów blask płonie.
23. Bogate stopnie do tronu prowadzą,
Lśniące od złota i drogich kamieni;
Na nich, jak rozum i porządek radzą,
Różni bogowie stają rozmieszczeni:
Prym biorą starsi i znaczniejsi władzą,
Młodzi na niższych stopniach zgromadzeni,
Gdy z wysokości władca piorunowy
Tak do obecnych rzekł grzmiącemi słowy:
24. „Wieczni mieszkańcy niebieskiego grodu,
I co gwiaździste zasiadacie trony,
Jeżeli Luzów dzielnego narodu
Obraz w pamięci waszéj nie stracony,
Winniście wiedziéć, iż jest do zawodu
Świetnego — ręką przeznaczeń wiedziony,
Że wobec dzieł ich zapomni ziemianin,
Czém był Pers, Assur, i Grek, i Rzymianin.
- ↑ „Wnuk Atlasowy“ i t. d. — Merkury był synem Zeusa i Mai córki Atlasa, jednego z tytanów, który, po bezskutecznym szturmie przypuszczonym do niebios, skazany został na dźwiganie na swych barkach niebieskiego sklepienia.