Strona:PL Ludwik Ćwikliński O przechowywanym w zbiorze pism Ksenofontowych Traktacie o dochodach.djvu/12

Ta strona została przepisana.

pitału obrotowego: ὅσαι δ’ ἄλλαι δοϰοῦσί μοι πρόσοδοι γίγνεσϑαι, γιγνώσϰω ὅτι ἀφορμῆς δεήσει εἰς αὐτάς, zarządzeń tych jednak nie wymienia w następnym paragrafie, lecz dopiero w paragrafie 12 i nast., natomiast w paragrafach 7 i 8 wyraża nadzieję, że kapitału obrotowego nie zabraknie, że obywatele, jak niejednokrotnie w czasach dawniejszych, tak i teraz ofiarują chętnie sumy potrzebne, tem więcej, ile że z włożonego kapitału będą mieli zyski wielkie (par. 8 koniec i 9 początek). I tutaj zaraz, w paragrafie 9 i 10 rozwija autor fantastyczny obraz korzyści pieniężnych, któreby obywatelom ateńskim w udziale przypaść miały, rozwija je zaś tak krótko i zwięźle, że po wielu daremnych usiłowaniach dawniejszych interpretów dopiero Böckhowi powiodło się sens zdań tych wyjaśnić[1]. W miarę posiadanego majątku mieliby tedy obywatele składać wyższe lub niższe sumy, wszyscy zaś wzamian równe otrzymywać pobory, i to wprawdzie 3 obole dziennie czyli 1080 oboli rocznie. Ci, którzyby złożyli 10 min (czyli 6000 oboli), otrzymaliby zatem niemal piątą część (ςχεδόν έπίπεμπτον), dokładniej: 18% od włożonego kapitału; ci, coby złożyli 5 min (czyli 3000 oboli) otrzymaliby więcej niż trzecią część (dokładnie 36%), ci coby składali tylko jedną minę, pobieraliby rocznie blisko 2 miny[2]. Dodatkowo nadmienia autor, że także cudzoziemcy (ξένοι), że obce państwa, książęta, tyranowie i satrapi chętnieby zapewne do tych pożyczkowych wkładek się przyczyniali, gdyby nazwiska ich jako dobroczyńców (έύεργέται) na wieczną rzeczy pamiątkę na tablicach ryto.

Obrachunek zysków, które miały być co roku między obywateli rozdzielane, dziwnym wydawać się musi czytelnikowi, nie może się bo-

  1. Böckh, Kleine Schriften (rozprawy z r. 1815 i 1816), Berl. 1871, V 1 n.; Tenże, Staatshaushaltung der Athener I² 698 n.
  2. Niepodobna oznaczyć, ile w połowie IV wieka wpłynąć megło do kasy państwowej z zaleconej przez autora pożyczki, skoro nie wiemy, ilu obywateli należało do poszczególnych klas szacunkowych, ila więc z pomiędzy nich miało wpłacać po 10 min, ilu po 5, ilu po 1 minie. Ze słów III 10: οἱ δέ γε πλεῖστοι Ἀθηναίων πλείον λήψονται ϰατ’ ἐνιαυτὸν ἢ ὅσα ἂν εἰσενέγϰωσιν, οἱ γὰρ μνᾶν προτελέσαντες ἐγγὺς δυοῖν μναῖν πρόσοδον ἕξουσι wnosićby należało, że wszyscy bez wyjątku Ateńczyczy kwoty większe lub mniejsze składaćby musieli, a większość ogółu wpłacałaby po 1 minie. Nie jest to jednak prawdopodobnem; albowiem ϑητες powodu ubóstwa żadnych danin nie płacili, także więc i w tym wypadku nie byliby zapewne pociagani do wpłat jakichkolwiek. Z Plut. Per. 37 (=schol. Aristoph. vesp. 728) wnosić można, że w r. 445 było około 20000 tetów. Ilu ich było w połowie IV wieku, żadne nas nie poucza źródło; do prawdy zbliżonem będzie przypuszczenie, że stanowili oni i w owym czasie więcej niż połowę ogółu obywateli, a że państwo ateńskie liczyło naówczas około 20.000 obywateli (por. uwagę następną), przeto mniej niż 10.000 obywateli byłoby się przyczyniło do pożyczki, proponowanej przez autora broszury, a z tych 10.000 więcej niż połowa wpłaciłaby tylko po 1 minie. Dziwnem wydawać się może, że autor wyraża się ogólnikowo i niejasno, że nie podaje cyfr żadnych, a milczeniem pomija ϑητες, którzy z pożyczki mieli mieć największą korzyść. O tem w dalszym toku rozprawy jest mowa.