Strona:PL Ludwik Ćwikliński O przechowywanym w zbiorze pism Ksenofontowych Traktacie o dochodach.djvu/58

Ta strona została przepisana.
IX.

W Atenach można było mieć sukces polityczny, wygłaszając mowy na zgromadzeniu ludu. Że Ksenofont po rehabilitacji w podeszłym wieku jeszcze się zabrał do polityki praktycznej i na wzgórzu Pnyx do ludu przemawiał, nie wydaje się prawdopodobnem; wątpliwem się zresztą wydaje, czy w Atenach choćby przez czas niejaki zamieszkał; raczej Korynt — jak już wspomniano — uważać należy za stale jego domicilium. Nadto w przechowanem dziełku nie znajdujemy żadnego dowodu, że zawiera ono tekst mowy publicznej. Nad wspomnianą już tezą Hagena, że zostało ono sklejone z dwóch mów, wygłoszonych z odmiennego stanowiska przez dwóch mówców, z których drugim był może sam Eubulos, krytyka przeszła do porządku dziennego. Gleininger, Zurborg i Richards zestawili szereg argumentów, przekonywujących, że przypuszczenie Hagena było mylne (por. pow. str. 42).
Przyznać jednak trzeba, że nie brak dziełku, zwłaszcza w niektórych ustępach, pewnego retorycznego zacięcia; często autor używa verba dicendi, aby odróżnić części wywodów (λέγω, μέλλω λέγειν, είπον, είρηϰα itd.), często sam sobie czyni objekcje (εί δέ τις φήσειε, φαίη άν τις, εί δέ τις με έπερωτώη, εί δ αύ τις τούτ ένϑυμείται), posługuje się nadto zwrotami, określającemi obradowanie nad wnioskami i ich uchwalanie (IV 30: ἐγὼ μέντοι ἔχειν μοι δοϰῶ περὶ τούτου συμβουλεῦσαι, VI 2: εἴ γε μὴν ταῦτα δόξειεν ὑμῖν πράττειν, συμβουλεύσαιμ’ ἂν ἔγωγε, a nawet IV 51: ξύμφημὶ[1]. Również pominąć milczeniem nie można, że autor zwraca się dość często do Ateńczyków w II osobie liczby mnogiej, dzieje się zaś to dopiero w drugiej (dłuższej) połowie traktatu, od IV rozdziału począwszy; w rozdziałach I–III mówi o Atenach i Ateńczykach w III osobie, albo siebie do nich włącza i używa I osoby liczby mnogiej; w rozdziale IV miesza te sposoby wyrażenia ze zwrotami przemowy wprost do Ateńczyków. Charakterystycznym jest np. ustęp V 6–7, w którym najpierw czytamy ή πόλις, tuż obok άπεσχόμεϑα i έγενόμεϑα, wkrótce potem Άϑηναίοις, o kilka wyrazów dalej ύφ'ήμων i zaraz znowu Άϑηναίοις. Charakterystycznemi są również zdania takie, jak tylekroć wspomniane IV 17: ἕως γίγνοιτο τρία ἑϰάστῳ Ἀϑηναίων, albo jak IV 30: εἰσὶ μὲν γὰρ δήπου Ἀϑηναίων δέκα φυλαί.

To zmieszanie tak różnego sposobu odnoszenia się do Ateńczyków świadczy dobitnie, że w przechowanem dziełku nie posiadamy tekstu

  1. ξύμφημὶ radził Badham wyrzucić. — Gleininger na przyt. m. 16 domyśla się, że Ksenofont chciał zaznaczyć prozą zgodność z wywodami Isokratesa w mowie O pokoju.