z wyzyskiem przedsiębiorców, wysysających z nich krew, do walki z rządem carskim, duszącym lud na każdym kroku, ale nigdzie socjaldemokraci nie starają się odebrać robotnikom wiary religijnej. Przeciwnie! Socjaldemokraci u nas, jak na całym świecie, trzymają się tej zasady, że sumienie i przekonanie człowieka jestto rzecz święta i nietykalna. Wolno każdemu mieć taką wiarę i takie przekonania, jakie mu dają szczęśliwość ducha. Nikomu nie wolno prześladować ani obrażać przekonań religijnych innych ludzi. Tak głoszą socjaldemokraci. I dla tego między innemi też wzywają oni cały lud do walki z carskim rządem, który gwałci sumienie ludzi, prześladując katolików, unitów, żydów, odszczepieńców i bezwyznaniowych.
Socjaldemokraci zatym stają właśnie najgoręcej w obronie swobody sumienia i wyznania każdego człowieka. I dlatego zdawałoby się, że duchowieństwo powinno sprzyjać socjaldemokratom i popierać ich za to, że niosą oświatę ludowi pracującemu.
Ale niedość na tym. Jeżeli zastanowimy się, do czego socjaldemokraci wogóle dążą i jakie nauki głoszą klasie robotniczej, to ta nienawiść do nich duchowieństwa staje się coraz mniej zrozumiała.
Socjaldemokraci dążą do tego, żeby znieść panowanie bogatych zdzierców i wyzyskiwaczy nad biednym ludem pracującym. Ale w tym, zdawałoby się, słudzy kościoła chrześcijańskiego pierwsi powinni poprzeć socjaldemokratów i podać im rękę, bo przecież nauka Chrystusa, którego sługami są księża, głosi, że wielbłąd prędzej przejdzie przez ucho igielne, niż bogacz wnijdzie do królestwa niebieskiego!
Socjaldemokraci dążą do tego, żeby zaprowadzić we wszystkich krajach porządek społeczny, oparty na równości wszystkich ludzi, wolności i braterstwie. Ale i w tym duchowieństwo powinnoby z radością powitać agitację socjaldemokratów, jeżeli jest ono szczerze
Strona:PL Luksemburg Róża - Kościół a socjalizm.pdf/10
Ta strona została uwierzytelniona.
— 4 —