za tym, aby zasada chrześcijańska: „kochaj bliźniego twego, jak siebie samego“ została zastosowana w życiu ludzkości.
Socjaldemokraci starają się niezmordowaną walką, oświecaniem i organizowaniem ludu pracującego dźwignąć go z poniżenia, z nędzy, zapewnić mu lepszy byt, jego dzieciom lepszą przyszłość. I w tym — to każdy musi przyznać — księża powinniby tylko pobłogosławić socjaldemokratów, gdyż przecież Chrystus, którego sługami są księża, rzekł: „Co uczynicie dla tych maluczkich, to uczynicie dla mnie“.
A tymczasem widzimy, że duchowieństwo wyklina i prześladuje socjaldemokratów, a robotników namawia, żeby cierpliwie znosili swój los, to jest aby się dali cierpliwie wyzyskiwać bogaczom — kapitalistom. Duchowieństwo piorunuje na socjaldemokratów i namawia robotników, aby się nie „buntowali“ przeciw władzy rządowej, to jest aby znosili cierpliwie gnębienie rządu, który morduje bezbronnych ludzi, który posyła na wojnę, to jest na rzeź okrutną, setki tysięcy ludu, który prześladuje za wiarę i wyznanie katolików, unitów, starowierców.
W ten sposób duchowieństwo staje w obronie bogaczy, w obronie wyzysku i ucisku, w wyraźnej sprzeczności z nauką chrześcijańską. Biskupi i księża występują nie jako kapłani nauki Chrystusowej, tylko jako kapłani złotego cielca i knuta, smagającego ubogich i bezbronnych.
Oprócz tego każdy wie z doświadczenia, jak często sami księża znęcają się nad biedą pracującego ludu, zdzierając za śluby, chrzciny, pogrzeby nieraz ostatni grosz z robotnika. A ileż to razy zdarzało się już, że ksiądz, wołany na pogrzeb, oświadczał, że się nie ruszy z domu, jeżeli mu z góry na stół nie położą tyle a tyle rubli, i robotnik z rozpaczą w sercu odchodził, zmuszony na prędce sprzedać lub zastawić ostatni sprzęt
Strona:PL Luksemburg Róża - Kościół a socjalizm.pdf/11
Ta strona została uwierzytelniona.
— 5 —