Strona:PL Luksemburg Róża - Kościół a socjalizm.pdf/17

Ta strona została uwierzytelniona.
—   11   —

nic nie może wzamian ofiarować, to jednak może śmiało żądać od każdego to, czego potrzebuje.“
W historji apostołów (IV, 32, 34, 35), czytamy też taki opis pierwszej gminy chrześcijańskiej w Jerozolimie: „Żaden z nich to, co miał, swym nie nazywał: ale było im wszystko wspólne. Żadnego między niemi nie było niedostatecznego. Gdyż którzykolwiek mieli role albo domy, sprzedawszy, przynosili zapłatę za ono, co sprzedawali. I kładli przed nogi apostolskie. I rozdawano każdemu, ile komu było potrzeba.“
Taksamo pisze pewien niemiecki historyk Vogel w 1780 roku o pierwszych chrześcijanach: „Każdy chrześcijanin miał według reguły prawo do własności wszystkich członków całej gminy i mógł w razie niedostatku żądać, aby zamożni członkowie mu tyle ze swego mienia udzielili, ile mu było potrzeba. Każdy chrześcijanin mógł używać własności swych braci, i chrześcijanie, którzy coś posiadali, nie mogli swym potrzebującym braciom wzbronić używania swych dóbr. Naprzykład chrześcijanin, który nie miał domu, mógł żądać od innego chrześcijanina, który miał dwa lub trzy domy, aby tenże udzielił mu mieszkania, przyczym jednak własność domów zostawała przy właścicielu. Ale według wspólności używania mieszkanie musiało być potrzebującemu udzielone.“ Bogactwa ruchome, pieniądze, były znoszone do wspólnej kasy i specjalnie obrany z pośród braci chrześcijańskiej urzędnik dzielił wspólne mienie między wszystkich.
Nie dość na tym. Wspólność używania była posuniętą tak daleko, że w pierwszych gminach chrześcijańskich spożywano zwykle pokarm dzienny przy wspólnych stołach, o czym pisze historja apostołów. W ten sposób życie familijne pierwszych chrześcijan było właściwie zniesione, i wszystkie pojedyncze rodziny chrześcijańskie jakiegoś miasta żyły razem, jako jedna wielka rodzina. Na zakończenie dodać należy, że to, co nie-