Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/106

Ta strona została przepisana.

— Ale mogę pana poprosić abyś pan wysiadł.
— O nie pani, będę się opierał...
— A jeżeli zawołam do pomocy mego stangreta?
— Niech pani tego nie czyni. Gotów jestem go zabić.
— A jeśli wyskoczę sama z bryczki?
— Skaczę za panią i będę dalej prawił o mojej bezgranicznej miłości.
Mimowoli roześmiała się.
— No więc niech już pan pozostanie! Ale proszę zachowywać się poważnie. Chcę wiedzieć co znaczyło całe to zamieszanie i ta pogoń za panem?
— Opowiem pani wszystko — odparł radośnie — gdyby pani wiedziała jak jestem szczęśliwy że mnie pani nie odpędziła i że pani przyjmuje moje wyznanie....
— Ależ nic nie przyjmuje mój panie — zaprzeczyła ze śmiechem — bez żadnej zachęty z mojej strony prześladuje mnie pan swoimi oświadczynami choć mnie pan nie zna.
— O ja znam panią doskonale!
— Widział mnie pan raz w nocy, przy bladym świetle latarni i oto cała nasza znajomość.
— Przepraszam panią, miałem szczęście podziwiać panią w dniu poprzedzającym tę noc. Nie