— Ale skąd przyszło panu do głowy szukać tam właśnie? I jakimż dziwnym trafem wybrał pan dziewiątą kolumnę z prawej strony? Dziewiątą a nie którąkolwiek inną?
— To nie był traf. Miałem dane sądzić, że świecznik tam jest ukryty, zauważyłem bowiem, że z dwunastu kolumn — jedenaście datuje z XVII stulecia, ta jedna, dziewiąta właśnie — była późniejszego pochodzenia.
— Skąd mógł pan to wiedzieć?
— Jedenaście zbudowane były z cegły jakiej nie wyrabiamy od dwustu lat przeszło; dziewiąta kolumna na prawo zrobiona była z cegły używanej po dziś dzień. Stąd prosty wniosek iż kolumnę tę musiano w swoim czasie zburzyć, a potem znów wzniesiono. A zburzono prawdopodobnie poto aby tam coś ukryć.
Józefina Balsamo milczała przez długą chwilę; wreszcie rzekła zwolna:
— To nie do wiary. Nigdy mi coś podobnego nie przyszło do głowy.... przez tyle czasu. I tam gdzie się tyle osób namęczyło napróżno, panu udało się odrazu! To zakrawa na jakiś cud.
— Cud miłości — szepnął Raul.
Konie mknęły z zawrotną szybkością, przestrzeli ani droga nieco wyboista, i nierówna nie zdawały się ich męczyć. Wioski, pola, lasy, łąki migały z dwóch stron bryczki, zmieniając się bezustannie.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/109
Ta strona została przepisana.