mowy o walce. Musimy działać inaczej. Gdzie są kufry pani?
— Na strychu.
— Gdzie są schody na strych?
— Tutaj — w skazała włościanka.
— Doskonale. Pozostańcie tutaj moja kobieto, i nie zdradźcie w niczem naszej obecności. Resztę ja biorę na siebie.
Znów ujął hrabinę za ramię i pociągnął ją za sobą na górę, po wąziutkich schodach. Kufry stały otworem, a suknie i bielizna hrabiny leżały porozrzucane wokoło. Raul zobaczył przez okno iż policjanci wyszli z domu na podwórko, a żandarmi, którzy naft właśnie wjechali, zeskoczyli z koni i zaczęli je przywiązywać u płotu.
Józefina Balsamo przyglądała się temu jak skamieniała; w ciągu kilku tych chwil twarz jej, pod wpływem strachu, raptownie postarzała.
— Niech się pani przebierze — mówił cicho ale spokojnie Raul, — nie zwlekając, i niech pani włoży jaką czarną suknię.
Odwrócił się znów do okna; a gdy była już przebrana, wziął jej szarą sukienkę leżącą na ziemi i włożył ją obciągając nisko, aby mu zakryła nogi. Dzięki temu, że był szczupły, a nie zanadto wysoki suknia leżała na nim bardzo dobrze. Wydawał się
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/117
Ta strona została przepisana.