— Nie widziałem jej twarzy, ale wiem jak była ubraną. Miała na sobie szarą suknię, i kapelusz z takiemi bukiecikami fijołków....
Rozmowa urwała się.
Raul i hrabina wysłuchali jej od początku do końca. Z każdym słowem twarz młodego człowieka stygła, jakby twardniała w jakimś zaciętym wyrazie; stał bez ruchu, nie zdradzając swych uczuć najlżejszym szeptem. W jej spojrzeniu malował się strach, ale nie było cienia oburzenia czy protestu.
— Nadchodzą — rzekł wreszcie Raul — za chwilę znajdą panią tutaj a wówczas jest pani zgubioną. Nie mamy czasu do stracenia. Niech mi pani da swój kapelusz.
Wziąwszy go z jej rąk, nasunął na głowę tak aby zakryć nim twarz, a zarazem uwidocznić fijołki. Poczem udzielił jej kilka wskazówek.
— Otworzę pani drogę. Niech pani z tego natychmiast skorzysta i wyjdzie stąd aby udać się do zajazdu gdzie czeka Leonard. Konie muszą być gotowe do odjazdu natychmiast.
— A pan?
— Przyjdę za dwadzieścia minut.
— A jeśli pana aresztują?
— Nie aresztują ani mnie ani pani. Ale prze-
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/120
Ta strona została przepisana.