Józefina Balsamo nie wyrzekała się jednak tak łatwo swych zdobyczy; aczkolwiek idealny jej obraz rozwiał się bez śladu, pozostała przecież jej uroda, uroda tak potężna że zdolna jeśli nie zatrzeć to przytłumić wszelkie ujemne wrażenia. Zapach jej perfum łącząc się z zapachem jej ciała słodką falą objął Raula budząc w nim z nową siłą namiętność.
— Josyno, Josyno moja! — szepnął cicho, aby go nie mogła usłyszeć.
Na cóż miał mówić? Raz straconego zaufania już nic nie mogło wrócić, poniżona i sponiewierana miłość nie mogła odzyskać swojego uroku.
Zbliżano się do Sekwany. Bryczka toczyła się po szosie wiodącej ku Rouen; zboczywszy nieco, Leonard wstrzymał konie przed niewielkim gaikiem z za którego widać było błękitną wstęgę rzeki. Gdy Raul i hrabina wysiedli konie ruszyły szosą dalej.
Józefina Balsamo uszła parę kroków, poczem zwracając się ku towarzyszowi wyciągnęła doń rękę i rzekła:..
— Do widzenia Raulu. Czas nam się rozstać. Za kilka minut dojdzie pan do stacji Maillerie, skąd...
— A pani? — przerwał.
— O ja mieszkam tutaj, tuż blisko.
— Nie widzę żadnego budynku.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/127
Ta strona została przepisana.