— Matka moja znosiła biedę i upokorzenie. Chciałem ją ratować...
— Za pomocą kradzieży?
— Miałem zaledwie sześć lat.
— Ale dzisiaj masz ich dwadzieścia; matka twoja już nie żyje a ty jesteś zdrów, inteligentny i pełen energji. Powiedz mi co robisz, z czego żyjesz dzisiaj?
— Pracuję.
— O wiem że trudnisz się nie mało — kradnąc.
Nie dając mu czasu do obrony ciągnęła dalej:
— Nie upieraj się Raulu, to zbyteczne. Siedzę cię oddawna i mogłabym ci przypomnieć rozmaite twoje uczynki z bliższej i dalszej przeszłości, które w niczem nie ustępują temu coś słyszał dziś o mnie u matki Vasseur. I ty, tak jak ja, znasz się z policją, żandarmami, sądem i aresztem, a masz zaledwie dwadzieścia lat. I zdaje ci się że masz prawo sądzić innych, dlatego że przypadek ukazał ci dzisiaj rąbek mego życia. Ale ja za to znam twoje do najdrobniejszych szczegółów wiem że kradniemy oboje, ale dlatego właśnie że to robimy nie mówmy o tem. Rzućmy zasłonę na to co jest w nas brzydkiem, zamiast nawzajem wyrzucać je sobie.
Nie oponował. Czuł się tak bezmiernie moralnie
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/132
Ta strona została przepisana.