Raul pozostawił drzwi niedomknięte. Podejrzenia jego potwierdziły się i obecnie żadna siła ludzka nie była w stanie oderwać go od zbadania tej spraw y aż do gruntu. Przeszedł na pierwsze piętro i pochylił się nad pojmanym Leonardem.
Pewna drobnostka podczas walki, szczególnie zwróciła jego uwagę. Oto duży drewniany gwizdek zawieszony na łańcuszku, który wypadł w czasie szamotania. Leonard mimo niebezpieczeństwa w jakim się znajdował chwycił zań jak gdyby bojąc się go utracić. Czyżby to miał być znak ucieczki dla kompanów lub też sygnał wzywający pomocy? Raul instyktownie skłaniał się bardziej ku temu ostatniemu przypuszczeniu.
Uchylił nieco okna aby wyraźnie można było usłyszeć gwizd, sam zaś skrył się za sztorę, gwizdnął i czekał. Serce mu biło niespokojnie Przeczuwał mające nastąpić wypadki. Wbrew jednak rzeczywistości łudził się jednak jeszcze, że wspólniczką Leonarda w tem zbrodniczem dziele może nie być...
Drzwi się otworzyły.
Weszła Józefina Balsamo.
Weszła z całą swobodą i spokojem jak gdyby w odwiedziny do przyjaciółki.
Czegóż miała się obawiać. Skoro tylko Leonard
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/156
Ta strona została przepisana.