Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/16

Ta strona została przepisana.

czelność proszenia go o rękę jego jedynej córki, stary baron wpadł we wściekłość i byłby obił pejczą niefortunnego konkurenta, gdyby Raul nie był go pohamował jednym z tych spojrzeń, jakimi się poskramia dzikie zwierzęta. Pan d‘Andrassy, nie był zresztą istotnie odpowiednią part ją dla panny d‘Etigues; nikt nie znał jego rodziny, a on sam był młodzikiem, bez fortuny i bez stanowiska.
Klaryssa jednak spoglądała nań innymi oczyma; dla niej był on całym światem; z zaufaniem młodego, niewinnego dziewczęcia powierzyła mu klucze swego buduaru, a on dziś wyzyskał to zaufanie z całą bezwzględnością zakochanego....
Następnego ranka panna d‘Etigues nie zeszła na śniadanie, lecz kazała je sobie przynieść do sypialni; Raul ukrył się w przyległym pokoju. Po śniadaniu usiedli pod oknem i długo wpatrywali się w morze, objęci tkliwym uściskiem, myśląc o minionej nocy, która złączyła ich silniej niż wszystko co sobie dotychczas byli powiedzieli.
K laryssa płakała.....
Raul ujął jej dłonie i szepnął łagodnie.
— Nie smuć się, kochanie. W naszym wieku życie jest tak pięknem! Wierzaj mi, że pokonamy wszystkie przeszkody i zdobędziemy szczęście.
Klaryssa obtarła oczy i usiłowała się uśmiechnąć; spojrzenie jej z niewypowiedzianą tkliwością