Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/17

Ta strona została przepisana.

spoczęło na ukochanym: był on smukły ale silnie zbudowany, śmiałe lecz zarazem wesołe spojrzenie jego oczu przeczyło ironicznemu wyrazowi jego ust. Ubrany w krótkie spodnie sportowe i doskonale skrojoną marynarkę wyglądał zgrabnie i elegancko.
Raulu — szepnęła z wyrzutem — spoglądasz na mnie a jednak czuję że myślą jesteś gdzieś daleko. Czyż po tem wszystkiem, co między nami zaszło, nie umiesz mi poświęcić niepodzielnie tych kilku godzin naszego sam na sam? O czem myślisz Raulu?
Młody człowiek roześmiał się.
— O twoim ojcu — odparł.
— O moim ojcu?
— O nim i o jego gościach. Powiedz mi jak mogą ludzie w ich wieku spędzać całą noc i prawie cały dzień na strzelaniu Bogu ducha winnych ptaków?
— To ich bawi.
— Tak myślisz Klaro? A ja ci powiem otwarcie, że gdybyśmy nie byli w roku 1894 posądziłbym twego ojca... wiesz o co? O spisek. Markiz de Rolleville, p. de la Beaupaliere, hr. Oskar de Bennetot, p. Roux d‘Estieres — wszyscy ci zacni panowie z prowincji Caux zebrali się tu dla spisku.
Klaryssa uśmiechnęła się z niedowierzaniem.
— Żartujesz mój drogi.