— Czemu? Bo mój ojciec był sobie zwykłym śmiertelnikiem, bez tytułu bez majątku... ba, biedny jak Hiob. Zwykły, skromny nauczyciel. I to jeszcze jaki? Nauczyciel gimnastyki, fechtunku i boksu!
— Więc jakie jest twoje prawdziwe nazwisko?
— Bardzo, bardzo pospolite, moja biedna Klarysso.
— Ale powiedz mi wreszcie jak się nazywasz.
— Arsene Lupin..
Klaryssa siedziała bez ruchu. Dla niej osobiście nazwisko jego było rzeczą obojętną, ale myślała o ojcu, dla którego szlachectwo było kwestją pierwszej wagi, warunkiem, od którego nie byłby za nic odstąpił przy wyborze zięcia.
— Nie powinieneś był się wypierać twego ojca — szepnęła wreszcie — być nauczycielem nie jest żadną hańbą.
Raul roześmiał się śmiechem, którego dźwięk dziwną przykrość sprawił Klaryssie.
— Żadna hańba — powtórzył — i mogę cię zapewnić że lekcje boksu i gimnastyki, jakich mi mój ojciec nie szczędził, nieraz mi się już dobrze przydały. Tembardziej matka moja miała inne jeszcze przyczyny dla których „wyparła“ się ojca, przyczyny o których nie wspominam, gdyż nikogo nic nie obchodzą.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/19
Ta strona została przepisana.