wały się jakby zastygłe w wyrazie zimnej zawziętości; wśród nich wszystkich tylko hrabina Cagliostro zachowała swój obojętny spokój, tak jakby nic z tego co zostało powiedzianem nie doszło jej uszu.
Ze swej kryjówki Raul d‘Andrassy podziwiał urodę i zimną krew młodej kobiety. A jednak zarzucano jej ciężkie przewiny; w oczach swych wrogów, w których władzy znajdowało się całkowicie, mogła czytać jasno, że wyrok na nią nie będzie łaskawy.
Baron d‘Etigues znów zabrał głos.
— Czy mam mówić i o trzeciem pani przestępstwie? — zapytał.
— Jak pan sobie życzy — odparła, głosem napoły znudzonym a napoły zmęczonym — jedno więcej, jedno mniej.... wszak i tak mówi pan ciągle o osobach których nie znam, o rzeczach których nie rozumiem.
— Więc nie znała pani ani Iseval’a, ani Saint-Hebert‘a?
Zmarszczyła zlekka brwi, nie dając żadnej odpowiedzi.
Wówczas Godefroy d‘Etigues nachylił się ku niej i spytał półgłosem:
— A Beaumagnan? Czy i jego pani nie znała?
Powieki jej zlekka drgnęły; spytała machinalnie:
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/47
Ta strona została przepisana.