Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/54

Ta strona została przepisana.

czywistości jednak z chwilą gdym do niej przemówił byłem przekonany o jej niewinności. Jej uśmiech, jej uroda zdawały mi się obrazem czystej i pięknej duszy.
Nie powstrzymało mnie ani wspomnienie na szych dwóch zmarłych przyjaciół, ani wiara moja, ani moje powołanie. Nie chciałem nic wiedzieć, nie mogłem myśleć. Przez kilka miesięcy oddawałem się bez wstydu zakazanym radościom, wyuzdanym roskoszom.
Byłem człowiekiem silnym, oddanym i wierzącym. W objęciach tej kobiety zapomniałem o moim celu, porzuciłem swoje obowiązki i zaparłem się swojej wiary. Popełniłem jednak coś gorszego jeszcze, coś do czego z największym wstydem dziś przed wami muszę się przyznać: zdradziłem was, i siebie, złamałem przysięgę milczenia któreśmy wszyscy złożyli. Kobieta, która macie przed sobą, posiadła odemnie całą naszą tajemnice.
Szmer oburzenia i zdumienia przebiegł po zebranych. Beaumagnan spuścił głowę.
Teraz zrozumiał Raul cały dramat, jaki rozgrywał się przed jego oczyma. Ludzie ci stanowili ścisłe bractwo, bractwo, którego Beaumagnan był duchem. Miał on w Sobie coś z proroka, coś z fanatyka, któren porywa za sobą, bez względu na to czy tworzy czy burzy.