Nie wyjechałem. Aptekarz bowiem, któremu zaniosłem wszystkie proszki do analizy, znalazł w jednym z nich śmiertelną truciznę.
Miałem więc niezbity dowód. Zwierzyłem się z tajemnicy i przestałem być potrzebny. Byłem zbędnym świadkiem, żenującym wspólnikiem, któren z czasem mógłby zażądać części zdobyczy. Postanowiono mnie zgładzić. Tak jak Saint Hebert‘a i d‘Iseval‘a.
Napisałem niezwłocznie do jednego z mych przyjaciół w Hiszpanji, a w kilka dni potem gazety doniosły o śmierci niejakiego Beaumagnan‘a w Madrycie
Od tej chwili, ukrywając się przed oczyma wszystkich, śledziłem tę kobietę bezustannie. Z początku wyjechała do Rouen, stamtąd do Hawru później do Dieppe, tj. wszędzie tam gdzie prowadzimy poszukiwania. Z moich własnych ust dowiedziała się że w okolicy Dieppe, zaczęliśmy rozkopywać ziemię w starym klasztorze, więc udała się tam i na tym pustkowiu spędziła cały dzień. Straciłem ją na jakiś czas z oczu aby w Rouen znów ją odnaleść. Przyjaciel nasz d‘Etigues opowiedział wam resztę. Wiecie więc jaką zastawiliśmy na nią pułapkę, ogłosiwszy w gazetach iż pewien włościanin natrafił na swym polu na siedmioramienny świecznik, i jak, uwierzywszy temu, wpadła w nasze ręce.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/57
Ta strona została przepisana.