Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/63

Ta strona została przepisana.

ini, mistrza mediolańskiego, jednego z uczniów Leonarda da Vinci.
Głos jej nagle spoważniał. Nie pozostawiając przeciwnikowi chwili czasu do zaprotestowania, w ten sposób ciągnęła dalej:
— Teraz pojmuje pan do czego zmierzam, panie Beaumagnan? Jest coś wspólnego między mną a panną Marją Bernarda Luini i portretem młodego dziewczęcia z Moskwy. Tym czemś niezaprzeczalnie wspólnem, a niezrozumiałem jest uderzające podobieństwo. Trzy absolutnie te same twarze, choć z różnych epok, należące do jednej i tej samej kobiety. Czemu nie chce pan zrozumieć, że to samo, napozór niepojęte zjawisko, mogło się powtórzyć i w innych okolicznościach, i że kobieta, którą pan widział w swoim pokoju, kobieta, tak uderzająco podobna do mnie, nie była jednak mną. A zarazem była tą samą, którą pan posądza o zamordowanie tamtych dwóch przyjaciół swoich, tego Saint Hebert‘a i Iseoaka?
— Ależ ja widziałem.... bąkał Beaumagnan, który blady, zmieniony stał przed nią — na własne oczy widziałem....
— Przed chwilą widział pan na własne oczy fotografję z przed paru tygodni, minjaturę z przed osiemdziesięciu laty i portret z XV wieku. Czy będzie pan twierdził, że to ja jestem tam wszędzie?