Podniosła ku niemu swą świeżą młodą a tak piękną twarz, bez jednej zmarszczki, o oczach błyszczących życiem, o jasnym uśmiechu odsłaniającym zdrowe, jak śnieg białe ząbki. Spojrzał na nią i przez chwilę jakby się zawahał, ale wnet wykrzyknął ze zdwojoną gwałtownością:
— O piekielnico, umiesz ty mówić tak, aby przekonać każdego!.. słowa twoje jak toń pociągają i oplątują człowieka. Ale kobieta na minjaturze ma ciemne znamię na odsłoniętych nisko plecach. Znamię te widziałem i na twojem ciele... pokaż że go innym aby się przekonali!...
Blady był a pot strumieniem ściekał mu z czoła; w uniesieniu wyciągnął rękę aby uchwycić ją za ramię ale z dziwną siłą odepchnęła go. — Dosyć — rzekła — dosyć. Pan jest doprawdy nieprzytomny i to już od dłuższego czasu. Wysłuchałam wszystkiego co pan mówił i przyznać muszę iż wysłuchałam z oburzeniem, mówił pan o mnie tak jak gdybym była jego kochanką, a jednak nie byłam nią nigdy. Można spowiadać się publicznie ale spowiedź ta powinna być szczerą; pańska nią nie była. Próżność popchnęła pana ku kłamstwu i to co pan wyznałeś swoim przyjaciołom, dalekiem jest od prawdy. Poznaliśmy się, to prawda. Chciałeś mnie pan posiąść, i to również prawda, ale się to panu w zupełności nie udało. Ani razu nawet nie pozwoliłam panu dotknąć ustami mojej ręki. Zadrasnęłam pańską
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/64
Ta strona została przepisana.