Beaumagnan nie mógł nic przeciwstawić tym twierdzeniom.
Czując że z pojedynku tego wyszedł zwyciężonym, milczał i poniechał walki. Raul zauważył również, że obecni nie mieli już tego zaciętego, jakby skamieniałego wyrazu w twarzy; przeciwnie wyglądali jak ludzie którzy zaczynają się wahać. To też nadzieja wstępowała w serce młodego człowieka, ale niestety przyćmiewała ją nieco myśl o owych przygotowaniach, o których wspominali, przed rozpoczęciem zebrania, d‘Etigues i Bennetor.
Beaumagnan odciągnął na bok barona i przez chwilę mówili o czemś półgłosem, poczem Beaumagnan zwrócił się do obecnych z wyrazem człowieka, który powziął niezłomną decyzję.
— Drodzy przyjaciele — rzekł — wiecie teraz aż nadto dobrze jaką jest sytuacja. Słyszeliście oskarżenie i obronę. Widzieliście z jaką pewnością d‘Etigues i ja obwinialiśmy tę kobietę i byliście świadkami jej chytrej obrony, gdy starała się w nas wmówić jakieś, zupełnie niemożliwe podobieństwo. Sprawa jest zupełnie jasną: mamy przed sobą potężną przeciwniczkę, która nie zawaha się przed żadnymi środkami i nie da nam nigdy spokoju. Musimy wybierać: my czy ona. Jej życie zagraża ruiną nam i naszemu dziełu.
Nie sądźcie jednak iż śmierć jest jedynem rozstrzygnięciem tej zawiłej sytuacji, lub karą jaką
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/67
Ta strona została przepisana.