Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/85

Ta strona została przepisana.

jestem rozebrany, gdyż musiałem sobie na poczekaniu sfabrykować coś w rodzaju kąpielowego kostjumu. Trudno, skoro się wie, że się będzie musiało pływać, trzeba się zdecydować na zrzucenie garderoby. Zatem pani wybaczy a zarazem pozwoli — jestem Raul d‘Andrassy. Mówię to na wypadek gdybyśmy się kiedy znów spotkali. Dowiedziałem się o spisku przeciw pani i postanowiłem przyjść jej z pomocą. Pobiegłem do przystani i uczepiłem się pod łodzią, w której panią tak uprzejmie ulokowano. Jak tylko tamci dwaj panowie się oddalili, co trzeba im przyznać uczynili nader prędko, zatkałem łódź przygotowanym zawczasu czopkiem i oto płyniemy wybornie. Później opowiem pani to wszystko szczegółowo, teraz bowiem jak mi się zdaje, nie jest pani w stanie słuchać.
— Jestem tak wyczerpaną — szepnęła — nie wiem co się ze mną dzieje...
— Dam pani radę — rzekł — niech pani zemdleje. Nic tak nie uspokaja nerwów jak porządne omdlenie.
Usłuchała go bez słowa. Leżała cicho nieruchoma, a równy jej oddech dowodził że usnęła. Raul przykrył jej twarz.
— Temlepiej że śpi. Mogę w zupełności oddać się swoim myślom.
Wiosłował więc, rozważając wszystko to co