dze zmusił ją do zatrzymania się. Z głośnym jękiem oparła się o skałę. Raul ściągnął jej buciki i pończochy i wówczas ujrzał że noga jej była skrwawiona.
Sznury przecięły skórę, niezbyt głęboko coprawda, ale bardzo boleśnie. Młody człowiek zrobił jej prowizoryczny opatrunek, posługując się chustką jako bandażem; potem wziąwszy ją na ręce począł wstępować na schody.
Hrabina była lekką ale 350 stromych schodów do przebycia z takim ciężarem nie były bagatelą. Czterokrotnie Raul zatrzymywał się po drodze i, ścierając pot z czoła, zdobywał się na nadludzki wysiłek kontynuowania swej drogi.
Mimo to humor nie opuszczał go. Przy trzecim odpoczynku złożył jej głowę na swoich kolanach, a gdy żartował zdawało mu się, że jej oczy uśmiechały się w odpowiedzi na jego żarty. Wreszcie przyciskając mocno do piersi te czarujące, młode ciało, przebył ostatni kawałek drogi.
Teraz szedł polem w stronę dużej stodoły, którą sobie zawczasu upatrzył; ukrył w niej dwie flaszki ze świeżą wodą, butelkę koniaku i nieco żywności. Po drabinie, przystawionej do szczytu stodoły dźwigając ciągle swój ciężar dostał się do lukarny służącej za okno, i przez jej otwór wszedł do środka budynku, Potem odtrącił drabinę która cicho opadła na trawę.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/87
Ta strona została przepisana.