młody człowiek — z jakiej epoki, z jakiego świata przychodzisz do mnie?
I on z kolei tak jak wielu innych stanął przed zagadką pochodzenia tej kobiety? Tak jak inni zapytywał, czy była tą samą, którą odtworzono na minjaturze z przed osiemdziesięciu laty, tą samą czyje przygody i czyny datowały z tylu epok i wpływały na tyle dziejowych wypadków?
Przez sen wymówiła kilka słów, których znaczenia nie zrozumiał.
Nachylony blisko nad nią wsłuchiwał się w jej oddech, patrzył jak poruszały się usta i wreszcie sam nie wiedząc jak i kiedy, pocałował leciutko jej wargi.
Westchnęła; otwarła na pół oczy i ujrzawszy go nachylonego nad sobą, uśmiechnęła się uśmiechem, który nie zszedł z jej twarzy nawet wówczas, gdy rzęsy jej znów opadły na oczy, dając znak że znów zasnęła.
Raul natomiast nie spał; długo składał ręce jak przed świętością i choć go słyszeć nie mogła szeptał słowa szalonych wyznań:
— Boże mój, jakże jesteś piękną! — mówił — nigdy, nigdy nie sądziłem aby można było być tak piękną! Uśmiech twój czaruje, porywa. Chciałoby się go zgasić, zasłonić tak aby go nikt, nikt już więcej nie widział!..
— Józefina Balsamo, Józefina Balsamo — po-
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/89
Ta strona została przepisana.