Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/90

Ta strona została przepisana.

wtarzał jak we śnie jej imię — jak to brzmi cudownie! Czarownicą nazwał ciebie Beaumagnan, ale ty jesteś wróżką i przychodzisz z krainy bajki. Józefina Balsamo.... to imię stworzone jest do szczęścia i miłości. Życie moje zaczęło się od chwili gdym cię ujrzał; poznałem jego wartość po raz pierwszy dopiero dziś, gdym cię wziął w ramiona! Myślę tylko o tobie, chcę żyć dla ciebie. Chciałbym płakać ze szczęścia że jestem przy tobie.
Mówił to wszystko cichym i namiętnym szeptem nachylony tuż, tuż nad nią; ale pocałunek był jedyną pieszczotą na jaką sobie pozwolił. Było bowiem coś onieśmielającego w cudnym uśmiechu Józefiny Balsamo, coś co powstrzymywało, nakazując powagę i szacunek.
— Cudna ty moja — rzekł wreszcie — ja ci dopomogę w osiągnięciu twego celu. Wrogowie twoi nic ci nie uczynią, ja cię obronię. Zbliska czy zdaleka będę twoim opiekunem i rycerzem. Będziesz mogła zaufać mojemu oddaniu.
Tyle wzruszeń zmęczyło go. Nie wiedząc kiedy i jak, w śród najgorętszych przysiąg usnął twardym, głębokim snem, któren zmógł wreszcie jego podniecenie.
Zbudził się dopiero gdy zegar kościelny wydzwonił jedenastą. Ze zdumieniem liczył uderzenia.
— Południe? — zapytał sam siebie — czyż to możliwe?