Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/91

Ta strona została przepisana.

Przez szpary w suficie, przez zasłoniętą deską lukarnę wdzierało się nieco słońca, mimo to zmrok był tak głęboki że Raul nic nie mógł odróżnić wokoło siebie. Zawołał po imieniu swą towarzyszkę; nikt mu nie odpowiedział, wyciągnął rękę: miejsce obok niego było puste.
Latarnia już zgasła. Po omacku doszedł do lukarny i odsłonił ją. Promienie słońca wdarły się do stodoły i zalały ją wesołem światłem. Józefina Balsamo gdzieś znikła.
Obszedł całą stodołę; nie znalazł zbiega. Wyszedł więc na łąkę i wołał i szukał wokoło, ale bez rezultatu. Mimo zranionej nogi, którą wczoraj nie mogła nawet stąpnąć — dziś — zeskoczyła z wysokiego okna, przeszła ogród i łąkę...
Raul wrócił do stodoły aby ją jeszcze raz przeszukać. Może odchodząc hrabina Cagliostro zostawiła jakiś znak, jakiś list. Jakoż nie szukał długo: na ziemi, wśród siana spostrzegł prostokątny kawałek tektury.
Była to jej fotograf ja. Na odwrotnej stronie znalazł następujący napis:
— „Mojemu wybawcy na znak wdzięczności — wraz z prośbą aby nigdy nie starał się mnie odnaleść“.