Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.1.pdf/94

Ta strona została przepisana.

Tymczasem musiał jakoś żyć i niebardzo umiałby wytłomaczyć skąd czerpał środki na owo życie. Był bowiem sierotą, bez przyjaciół, bez rodziny, bez żadnego majątku i, co ważniejsza, bez żadnego zajęcia. Mimo to dawał sobie radę z dnia na dzień, zadawalniając się tem co miał, w oczekiwaniu tego co mu życie przyniesie.
Józefina Balsamo, którą spotkał tak niespodziewanie, a którą zdołał uratować od niechybnej śmierci — przysłoniła mu cały świat. Nie zastanawiając się ani chwili nad tem czy była winną przestępstwu jakie jej zarzucano — widział w niej cel swych pragnień, bóstwo — któremu rad byłby służyć z zupełnem zaparciem się siebie.
Raz po raz wyjmując jej fotografję okrywał ją pocałunkami.
— Znajdę ją — powtarzał sobie uparcie — i muszę ją zdobyć. Wszystko to co w niej przeraża innych — mnie czaruje nieodparcie. Nietylko moją będzie, nietylko ją posiądę, ale uczynię z niej najbardziej oddaną, najuleglejszą kochankę. O Józefino Balsamo, całe twoje tajemnicze życie będzie dla mnie otwartą księgą; twoje myśli, twoje uczucia i ty cała należeć musisz do mnie.
A jednak ten hardy chłopak czuł że w głębi serca Józefina Balsamo onieśmielała go nieco. I pewne rozdrażnienie, jakby bunt wewnętrzny, wywołane tą świadomością łączyło się z jego namiętnością.