Balsamo którą wdzięk i słodycz młodego dziewczęcia zdawały się irytować — jesteś pani córką barona d‘Ltigues... i kochasz pani Raula d‘Adrasy.
Klaryssa zaczerwieniła się, ale nie zaprzeczyła; Józefina Baisamo zaś, zwracając się do Leonarda, rozkazała:
— Idź zamknąć furtkę. Zarygluj ją kłódką i łańcuchem, któreś przyniósł i podnieś pod murem leżący słupek z napisem „własność prywatna“.
— Mam pozostać na podwórzu? zapytał Leonard.
— Na razie tak — odparła Józefina, a wyraz jej oczu przeraził Raula, — nie potrzebuję cię chwilowo, a musisz uważać, aby nam nikt, za żadną cenę, nie przeszkadzał.
Leonard zmusił Klaryssę, by siadła na jednem z krzeseł i chciał jej związać ręce na plecach, ale Józefina Balsamo przeszkodziła mu.
— To zbyteczne — rzekła — teraz zostaw nas.
Usłuchał jej natychmiast.
Spojrzała na swoje trzy ofiary, wszystkie trzy bezbronne i bezsilne. Była panią sytuacji i, pod grozą śmierci, mogła narzucać im swe wyroki.
Raul nie spuszczał jej z oka, starając się odgadnąć jej zamiary. Spokój jej najbardziej go przerażał; czuł że znajduje się pod władzą tych instyktownych, ciemnych stron swojej duszy które tak fatalnie kierowały jej życiem.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/100
Ta strona została przepisana.