Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/102

Ta strona została przepisana.

Pochylona na swem krześle jęknęła raczej niż szepnęła:
— Jak pani śmie to mówić?
— Pani sama wyznała to swemu ojcu — odparła hrabina Cagliostro — wiedząc że nie zdoła pani ukryć następstw swego błędu. Ale mogę pani powiedzieć jeszcze, że tego samego dnia w którym posiadł panią, Raul gonił już za inną kobietą, za tą, którą ocalił od niechybnej śmierci, oddawał jej się duszą i ciałem, przysięgał jej że nigdy do pani nie powróci. „To była przelotna miłostka — rzekł — która już się skończyła“.
„Otóż na skutek przelotnego nieporozumienia między nami, wykryłam, że Raul koresponduje z panią, i że napisał ten oto list w którym błaga panią o przebaczenie i obiecuje piękną przyszłość. Czy pojmuje pani teraz, że mam pewne prawo traktować panią, jako śmiertelnego wroga?
Klaryssa nie odpowiadała, ze w zrastającym przerażeniem przyglądała się pięknym rysom tej, która odebrała jej Raula i żywiła do niej taką nienawiść.
Bez najmniejszego lęku przed gniewem Józefiny Balsamo, poruszony widokiem Klaryssy, Raul rzekł poważnie:
— Złożyłem istotnie jedną solenną przysięgę i dotrzymam jej wbrew wszystkiemu i wszystkim; przysięgę, mocą której zapowiedziałem, że ani jeden włos nie spadnie z twojej głowy, Klarysso.