Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/108

Ta strona została przepisana.

jest mowa? Szuka się tego napróżno od lat dwudziestu. Nie, zdanie to musi inaczej brzmieć.
Schyliła się nad młodą dziewczyną i rzekła w bezsilnej wściekłości:
— Kłamiesz!... kłamiesz!... Jest słowo, co owe pięć objaśnia. Nazwij je. Odpowiadaj!
Klaryssa milczała. Raul prosił również.
— Klarysso, czy oprócz owych pięciu słów nic więcej nie zauważyłaś?
— Ja nie wiem, nie męczcie mnie... — jęknęła młoda kobieta.
Cagliostro wstała gwałtownie. Rozległ się ostry gwizd. Leonard stanął w progu drzwi.
— Bierz ją i rozpoczynaj badanie! — syknęła wściekle.
— Tego nie uczynisz — krzyknął Raul, odchodząc od zmysłów. — Jeżeli tylko dotkniesz to dziecko, Leonardzie, wtedy....
— Jak oni się dobrze wzajem dobrze rozumie ją — wycedziła Cagliostro.
— Jesteście rzeczywiście jakgdyby dla siebie stworzeni: córka mordercy i złodziej!
— Tak, złodziej — rzekła i stanęła znów przed Klaryssa.
— Twój Raul jest to zwykły złodziej! Widziałam go nieraz przy „pracy“. Nawet nazwisko jego kradzione. Raul d’Andresy? On się nazywa Arsene Lupin! Jakie piękne imię dla twego dziecka i dla wuja barona d’Etigues.