— Nie, — odparł. Możliwe to było niegdyś. Teraz tego nie potrafisz uczynić. Brak ci to tego odwagi.
Raul nie omylił się.
— Naprzód, Józefino Balsamo, rzekł Raul — bądź rozsądną.
— Postawiłaś całe swoje życie na jedną kartę. Chodzi o zdobycie niezmierzonych bogactw. Czy możesz zapomnieć o wszystkich trudach jakie w tym celu podjęłaś i pozwolisz aby ci skarby zabrano.
Opór jej znacznie zmalał odrzekła jednak jeszcze:
— Nie mam do ciebie zaufania.
— To nieprawda. Znasz mnie i wiesz, że przyrzeczenie dotrzymam.
Jeżeli się ociągasz... Ale ty się nie ociągasz Tyś się już zdecydowała.....
— Na pamięć twojej matki — zaytała raz jeszcze przezornie, czy nie tak?
— No pamięć mojej matki i na wszystko co mi jest drogie przysięgam ci udzielić wszelkich wyjaśnień.
Dobrze, ale nie zamienisz z Klaryssa ani jednego słowa które bym mogła nie usłyszeć.
— Ani jednego słówka. Nie zawierzyłem jej żadnej tajemnicy.
Chcę tylko aby odeszła swobodnie.
Józefina rozkazała.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/113
Ta strona została przepisana.