Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/114

Ta strona została przepisana.

— Leonard, puść małą.
Leonard zdawał się nic nie pojmować, jednak usłuchał. Oddalił się od Klaryssy i uwolnił Raula z więzów.
Raul podszedł do Klaryssy i rzekł:
— Proszę o przebaczenie za wszystko co tu zaszło. Nigdy więcej to się nie powtórzy. Od dziś jesteś pod moją opieką. Czy czujesz się na siłach aby odejść stąd.
— Tak... tak... — odparła. — A ty?
— Och dla mnie niebezpieczeństwo nie istnieje. Obawiam się jednak, że ty daleko nie zajdziesz.
— Moja droga niedługa. Ojciec wczoraj odwiózł mnie do rzyjaciółki i jutro ma wstąpić po mnie.
— Tutaj w pobliżu?
— Tak.
— Nie mów Klarysso! Mogłoby ci to zaszkodzić.
Odprowadził ją do drzwi i dał znak Leonardowi, aby otworzył bramę. Kiedy Leonard posłusznie wykonał zlecenie dodał jeszcze:
— Bądź ostrożną i nie obawiaj się niczego. Kiedy nadejdzie odpowiednia chwila zobaczymy się znów. Żadna siła ludzika nie może nas rozłączyć.
Zamknął za nią wrota. Klaryssa była uratowana. Wtedy miał odwagę powiedzieć:
— Co za rozkoszne stworzenie!