Przerwał Raulowi w pół zdania i wskazując na stos gazet zapytał:
— Czy pan już czytał? Cagliostro?
— Tak, wiem — odparł Raul.
Nienawidził tego człowieka i nie mógł się powstrzymać, aby nie dodać.
— Tem lepiej, co? Nieoczekiwana śmierć Józefiny Balsamo zdejmie zapewnie panu z serca ten straszny ciężar.
— Ale skutki? — wyszeptał baron mówiąc raczej do siebie.
— Jakie skutki?
— Sąd! Władze urzędowe nie pozostawią tej sprawy nie zbadawszy jej gruntownie. Znajdą nici, a po nich dobiorą się i do kłębka.
Raul uspokoił go:
— Możecie oboje być spokojni. Władze nie będą się troszczyć o tę sprawe. Przeciwnie nawet, będą się starali ją zatuszować. Beaumagnan znajdował się pod opieką potęgi, która nie znosi skandalów i światła dziennego. Mnie więcej niepokoi coś innego...
— Co? — zapytał baron.
— Zemsta Józefiny Balsamo.
— Ależ ona zginęła.
— Nawet wtedy należy się jej obawiać i dlatego przybyłem tutaj. Na tyłach zamku, w ogrodzie warzywnym znajduje się mały pawilon. Chciałbym tam zamieszkać... aż do dnia mego ślubu. Proszę
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/135
Ta strona została przepisana.