czego przypuszczałem, że Dominik otrzymał pewne polecenia....
Józefina zawahała się i tym razem, zanim odparła:
— To ciebie nie obchodzi...
W każdym bądź razie...
Barka kołysała się wzdłuż burty statku. Józefina pierwsza zeszła na dół i usiadła. Leonard i czterej pomocnicy towarzyszyli jej. Dwoje z nich pracowało wiosłami. Józefina wydała odpowiednie każdemu instrukcje.
W końcu, ster łodzi zaszorował o piasek nadbrzeżny.
Józefinę przeniesiono na brzeg, poczem wyciągnięto barkę i przymocowano ją silnie.
— Czy jesteś pewna, że nie spotkamy urzędników celnych?
— Najzupełniej. Ostatnia depesza od Dominika zapewniała o zupełnem bezpieczeństwie.
— Czy wyjdzie naprzeciw nas?
— Nie, pisałam mu aby pozostał w zamku. O jedenastej przyłączy się do nas.
— Gdzie?
— W pobliżu pawilonu Raula. Ale teraz cisza!
Milcząc zaczęli wstępować na górę po schodach kościelnych. Jakkolwiek było ich sześć osób nie sprawiali jednak najmniejszego hałasu.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/140
Ta strona została przepisana.