Józefina opuściła swoje stanowisko i powróciła do oczekujących ludzi. Role już były podzielone, ale ostrożność nakazywała jej powtórzyć instrukcje raz jeszcze półgłosem:
— Przedewszystkiem bez zbytecznych gwałtów!
Czy słyszysz, Leonardzie? Nie posiada on żadnej broni przy sobie, którą mógłby użyć w obronie, nie będziecie więc zmuszeni używać swojej. Jest was pięciu to wystarczy!
— Jeżeli jednak stawi opór?
— Podejdziecie w taki sposób, że nie będzie w stanie bronić się.
Dzięki dokładnemu szkicowi sytuacyjnemu, jaki nadesłał jej Dominik, Józefina doskonale orjentowała się w miejscowości i bez wahania poprowadziła ich do furtki ogrodowej. Klucze znalazła na umówionem miejscu. Po wejściu do ogrodu zbliżyli się do pawilonu.
Drzwi otworzono z łatwością. Józefina z pomocnikami weszli do wnętrza domu. Przeszli przedpokój i bez szelestu otwarli drzwi do sypialni.
Był to rozstrzygający moment. Jeżeli Raul nic nie zauważył, jeżeli w dalszym ciągu spał to plan Józefiny udał się.
Zaczęła nadsłuchiwać, nic się jednak nie poruszyło. Stanęła na uboczu, przepuszczając mimo siebie pięciu mężczyzn. Napad był tak gwałtowny, że
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/142
Ta strona została przepisana.