— Niezmierne bogactwa, jakie udało mi się zdobyć...
— Komuż to zawdzięczasz je? Zdaje mi się, że to ja przyczyniłem się do tego niemało?
— Możliwe. Ja je jednak posiadam, zdobyłam, podczas kiedy ciebie stać było tylko na słowa. Wołasz „zwycięstwo41 ponieważ Klaryssa żyje, a ty jesteś wolny, ale życie Klaryssy i twoja wolność to drobnostka w porównaniu do olbrzymiego celu jaki osiągnęłam. Prawdziwa walka była to sprawą zdobycia tysięcy, tysięcy klejnotów. Ja tę bitwę wygrałam. Skarb posiadam ja.
— Kto wie! — zażartował Raul.
— Upewniam cię. Sam a pakowałam klejnoty do kufra, który starannie opakowany i opieczętowany przewiozłam na swój statek i obecnie znajduje on się w safe jednego z banków w Londynie nienaruszony.
— Naturalnie, naturalnie — potwierdził Raul z całym spokojem.
— Sznur jest zupełnie nowy, mocny i czysty... jest pięć pieczęci z fioletowego laku z inicjałami J. B., Józefa Balsamo, kufer z plecionki wierzbowej, posiada rzemienie i rączki ze skóry, zwykły kufer nie zwracający niczyjej uwagi...
Cagliostro spojrzała nań z szeroko rozwartemi oczami.
— Skąd wiesz to wszystko?
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/155
Ta strona została przepisana.