Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/157

Ta strona została przepisana.

nard. Przyniósł on dzienniki donoszące o samobójstwie Beaumagnan‘a. O jedenastej podniesiono kotwicę. O północy na pełnem morzu oczekiwał okręt na który przeniesiono co cenniejsze rzeczy, oczywiście przedewszystkiem kufer, poczem twój statek wysadzono w powietrze.
Muszę ci się przyznać, że przeżyłem okropne chwile. Pozostałem sam jeden na statku. Na szczęście w porę odgadłem twój piekielny plan.
Nie było do stracenia ani chwili. Już miałem rzucić się w morze kiedy spostrzegłem małą łódź na tyłach statku. Byłem uratowany. W dziesięć minut później z całym spokojem przypatrywałem się jak wystrzeliły pierwsze płomienie, a wkrótce donośny, mimo kilkusetmetrowego oddalenia, huk w strząsnął powietrzem.
Następnej nocy dobiłem do brzegu i tego samego unia przybyłem tutaj oczekując twej łaskawej wizyty, kochana Józefino.
Cagliostro słuchała uważnie nie przerywając mu ani słowem. Zdawała się już zupełnie spokojną. Myślała w tej chwili tylko o kufrze i zawartym w nim skarbie.
Obawiała się jednak zapytać wprost.
— O nic nie pytasz mnie? — wyrwał ją z zadumy Raul.
— O cóż mam pytać? Sam powiedziałeś, że kufer w raz z innemi cenniejszemi rzeczami został przeniesiony na pokład drugiego statku.