— Nie sprawdzałaś przypadkiem czy zawartość została nienaruszona?
— Nie, dlaczego miałam go otwierać. Sznury i pieczęcie były w zupełnym porządku.
— Czy nie zauważyłaś przypadkiem otworu w plecionce i wązkiej szczeliny?
— Szczeliny?
— Tak, więc mogłaś przypuszczać, że będąc dwie godziny przy kufrze, pozostanę bezczynny! Tak głupi nie jestem.
Powoli, powoli, droga przyjaciółko, cierpliwością i dużym trudem udało mi się cały kufer opróżnić. W ten sposób, jeżeli otworzysz teraz swój skarbiec znajdziesz w nim konserwy i inne artykuły spożywcze, któremi musiałem go zapełnić, aby zyskał odpowiedni ciężar.
Cagliostro próbowała mu przeczyć:
— To nieprawda, to niemożliwe...
W odpowiedzi Raul podszedł do szafy wziął kasetkę drewnianą z której wysypał na ręce kilka tuzinów djamentów, rubinów, szafirów, błyszczących wszystkiemi kolorami tęczy.
— To nie wszystko — rzekł. — Nie mogłem zabrać ze sobą całej zawartości i większą część skarbów spoczywa obecnie na dnie morza. Co sądzisz o tem Jozyno... Dlaczego nic nie odpowiadasz. Nie masz zamiaru chyba zemdleć tutaj. Ach te kobiety!
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/158
Ta strona została przepisana.