— Beaumagnan — ciągnęła po chwili dalej — to człowiek niesłychanie ambitny. Nawet jego powołanie religijne, które bezwątpienia jest szczerem, służy jego ambitnym marzeniom. Pod ich wpływem wstąpił do zakonu Jezuitów, gdzie zajmuje wybitne stanowisko. Memorjał kardynała Bonnechose wywarł na nim ogromne wrażenie. Udało mu się przekonać kilku swoich zwierzchników i dla odnalezienia tych niezmiernych skarbów użyto wszystkich wpływów, jakiemi rozporządzają Jezuici.
Beaumagnan zgrupował wokół siebie jedenastu arystokratów, mniej lub więcej zadłużonych, ale odkrył im tylko część tajemnicy. Zorganizował ich też jak prawdziwych spiskowców, obowiązanych do bezwzględnego posłuchu. Każdemu z nich wyznaczył pole działania i specjalne zadanie. Rządzi nimi za pomocą pieniędzy, którym i szafuje nader hojnie.
Dwa lata poszukiwań doprowadziły do ciekawych rezultatów. Przedewszystkiem ustalono, że ów zgilotynowany kapłan, był to brat Mikołaj, skarbnik opactwa w Fecamp. Ze starych dokumentów, listów i archiwów przekonano się, iż zdawien dawna istniały między wszystkiemi klasztorami Francji stosunki pieniężne, było to coś w rodzaju dziesięciny, składanej dobrowolnie przez wszystkie zakony do klasztorów prowincji Caux. Składki te tworzyły wspólny skarb, niewyczerpaną rezerwę na wypadek wspólnych potrzeb, lub nowych pochodów krzyżo-
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/23
Ta strona została przepisana.