Z tymi słowy Raul wszedł do pokoju, gdzie śpiewaczka leżała pod opieką Walentyny, zostawiając drzwi wpółuchylone, Raul podszedł do panny Rousselin, która uśmiechnęła się na jego widok.
Aczkolwiek nie rozumiała ona nic z tego co zaszło, jednak widok swego wybawcy wracał jej spokój, a cała jego postać wzbudziła w niej zaufanie.
— Nie chciałbym pani zmęczyć — rzekł Raul — muszę jednak postawić pani kilka pytań. Czy może pani skupić uwagę w ciągu paru chwil?
— Ależ naturalnie.
— Padła pani ofiarą pewnego warjata, który jest oddawna pod nadzorem policji i będzie teraz zamknięty. Nie ma więc pani potrzeby niczego obawiać się w przyszłości. Muszę jednak wyjaśnić parę kwestji.
— Proszę, niech mnie pan pyta.
— Skąd ma pani ten djadem, złożony z siedmiu kamieni?
Czuł, że zawahała się, jednak odparła:
— Kamienie te znalazłam w pewnej starej szkatułce.
— Szkatułka ta była drewniana?
— Drewniana, napół rozbita i nawet nie zamknięta, leżała pod słomą, na strychu tego domu, w którym mieszka moja matka.
— Gdzie to jest?
— W Lillebonne, między Rouen i Hawrem.
— Skądże pochodziła ta szkatułka?
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/30
Ta strona została przepisana.