ków jakie wróżył, baron d’Etigues i jego kuzyn, zdawali się nabierać ducha.
Niestropiony tem Raul zdobył się na uśmiech.
— Kiedy rekrut siada po raz pierwszy na konia — rzekł — nie pozwalają mu używać strzemion, aby tem lepiej nauczył się jeździć.
— Co znaczy to porównanie?
— Uczyniłem sobie niegdyś ślub nie noszenia przy sobie żadnej broni dopóki nie nauczę się wybrnąć z każdej sytuacji za pomocą swego sprytu. Uprzedzam więc panów: jeżdżę bez strzemienia, lub, mówiąc inaczej, nie mam rewolweru. Jesteście trzej i uzbrojeni; ja jestem sam, więc.....
— Dosyć tej mowy — przerwał ostro Beaumagnan — przejdźmy do faktów. Oskarża nas pan o zamordowanie hrabiny Cagliostro?
— Tak.
— Czy ma pan dowody na poparcie tego bezsensownego twierdzenia?
— Mam.
— Proszę, niech je pan wyłoży.
— Z przyjemnością. Kilka tygodni temu kręciłem się koło Haie d’Etigues, w nadziei ujrzenia panny Klarysy, gdy przypadkiem dostrzegłem karetę, którą powoził jeden z pańskich przyjaciół. Kareta wjechała do parku. Nie spuszczałem jej z oka, i przekonałem się iż wyniesiono z niej Józefinę Balsamo i stawiono ją przed trybunałem, zebranym w sali wieży. Wytoczono tej nieszczęsnej naj-
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/43
Ta strona została przepisana.