— Oddał panu kopję. Oryginał, który znalazłem w sekretarze barona, zatrzymał u siebie. Ten to oryginał wręczy policji mój przyjaciel na poparcie swego oskarżenia.
I znów zapadło milczenie. Oczy barona d’ Etigues, spojrzenie Oskara Bennetot wyrażały już tylko lęk i przygnębienie. Wyraz zaciętości znikł z ich twarzy. Raul pomyślał, że pojedynek skończył się i nie był właściwie zażarty. Sprawa była prowadzona od pierwszego słowa tak zręcznie, iż Beaumagnan został przyparty do muru i pozbawiony wszelkich środków obrony. Wyzyskując jego słabe strony Raul odebrał mu możność rozważania sytuacji na chłodno i odpierania ataków przeciwnika.
Na czemże bowiem istotnie opierało się twierdzenie Raula, o oryginale listu i o kopji? Właściwie na niczem. Tak, że Beaumagnan, który domagał się rzeczowego dowodu, uległ nagle, przez dziwną anomalję, gołosłownym zapewnieniom przeciwnika i złożył broń.
Nie opierając się, nie grożąc, podszedł do biurka i otworzywszy szufladę wyjął z niej siedem pierścieni.
— Kto mi jednak zaręczy — zwrócił się jeszcze do Raula — że pan i w dalszym ciągu nie zużytkujesz tego listu przeciw mnie?
— Ma pan na to moje słowo. A zresztą czyż te same okoliczności będą mogły się powtórzyć? Może w przyszłości wygrana będzie po pańskiej stronie
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/48
Ta strona została przepisana.