wer; na którym, na swoją rękę odbywał wycieczki. Był aż w Lillebonne, gdzie dowiedział się o matce panny Rousselin. Poinformowano go, że dwanaście dni temu co zgadzało się z datą jego niefortunnej paryskiej przygody — staruszka zamknęła cały dom i wyjechała do córki, do Paryża. W dniu poprzedzającym ten wyjazd, odwiedziła ją jakaś dama.
Ponieważ droga do Lillebonne była odległą, Raul więc powracał na barkę dopiero koło dziesiątej wieczór. Na szosie wyminął bryczkę Józefiny i zauważył, iż konie wlekły się ospale i były bardzo zziajane. Gdy bryczka zatrzymała się na brzegu rzeki, Leonard zeskoczył z kozła i, otworzywszy drzwiczki, wyniósł Józefinę Balsamo, której czoło było sztywne, a głowa opadała na ramię. Raul nadbiegł; z jego pomocą Leonard przeniósł młodą kobietę do jej kabiny i złożył ją na łóżku. Natychmiast zjawili się oboje Delatre.
— Pielęgnujcie ją — rzekł ostro Leonard — zemdlała tylko, ale „ścieżka płonie“. Niech nikt nie waży się ruszyć stąd.
Wdrapał się znów na kozioł i odjechał.
Przez całą noc Józefina Balsamo bredziła w malignie, ale Raul nie mógł pojąć nic z tego co mówiła. Nazajutrz czuła się już zdrową.
Wieczorem, tegoż dnia Raul przyjechał na rowerze do pobliskiej wioski i nabył tam gazetę; w kronice wypadków znalazł następującą wzmiankę: „Policja w Caudebec została zawiadomiona wczoraj, iż z olbrzymiego pieca, służącego niegdyś do wypalania
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/61
Ta strona została przepisana.